Budowa Wilczego Szańca

Budowę Wilczego Szańca – wojennej kwatery Hitlera w Gierłoży rozpoczęto wczesną jesienią 1940 roku i prowadzono nieprzerwanie niemal do końca 1944 roku.

Kwatera praktycznie nigdy nie została ukończona. Cały czas albo wznoszono nowe obiekty, albo przebudowywano, wzmacniano lub remontowano już istniejące. Prace, którym nie było końca prowadzono nawet przez jakiś czas po wyjeździe Hitlera (20.11.1944 r.).

Ponieważ wojna ze Związkiem Radzieckim według planów Hitlera miała trwać około trzech miesięcy od lata 1941 r., dziś można przypuszczać, że pierwotnie Wilczy Szaniec budowano z myślą o korzystaniu z niego tylko przez krótki czas. Stąd też większość budynków mieszkalnych, administracyjnych i pomocniczych nosiło znamiona tymczasowych. Budowano je w postaci drewnianych baraków z pogrubionymi i ocieplanymi ścianami oraz z założoną elektryczną instalacją grzewczą. Miały one dwuspadowe dachy, korytarz przelotowy i okna. Baraki te robiono w głębi Niemiec, a do gierłoskiego lasu przywożono je w elementach i tu montowano.

W ten sposób zyskano na czasie i ułatwiono budowę kwatery. Prace budowlane odbywały się w trudnych, zimowych warunkach (przełom 1940-1941 r.) i każdy ułatwiający szczegół miał kolosalne znaczenie.

Może przypuszczać, iż liczono, że pod koniec 1941 roku po skończonej pierwszej,  oczywiście zwycięskiej (bo Hitler innej możliwości nie dopuszczał) kampanii wschodniej baraki będzie można szybko zdemontować i przewieźć w inne miejsce, na nowe potrzeby.

Fuhrer uważał jednak, że jego kwatery powinni zwiedzić członkowie formacji Hitlerjugend, aby zobaczyć, gdzie i w jakich warunkach realizowano plany zdobywania „przestrzeni życiowej” na wschodzie.

Przez parę letnich miesięcy pobudowano tu kilka betonowych bunkrów i budynków ceglanych jako schrony przeciwlotnicze oraz mieszkania dla Hitlera, generalicji, służby bezpieczeństwa i personelu wodza, a także kilkanaście drewnianych baraków dla żołnierzy, administracji i obsługi oraz jako magazyny i budynki gospodarcze. Całość zaś otoczona była zasiekami z drutu kolczastego. Pól minowych jeszcze wtedy nie planowano.

Kwaterę zaczęto w pełni użytkować po przybyciu do gierłoskiego lasu Hitlera. Nastąpiło to 24 czerwca 1941 r. Fuhrer przebywał w niej (z przerwami) do 20 listopada 1944 r. Oznacza to (uwzględniając przerwy), że prawie 3 lata z gierłoskiego lasu, a nie z Berlina, jak wielu mylnie przypuszcza, dowodzono armią niemiecką. Szacuje się, że Hitler mieszkał tu przez około 850 dni.

Adolf Hitler wielokrotnie wyjeżdżał z Wilczego Szańca. W większości były to krótkie, jedno – lub kilkudniowe wyjazdy wodza do Berlina, Monachium, Berghofu. Z dłuższych wyjazdów można wymienić dwukrotny pobyt w kwaterze wojennej „Wehrwolf ” w Winnicy na Ukrainie (od 16 lipca 1942 do 1 listopada 1942 r. oraz od 17 lutego 1943 do 13 marca 1943 r.), a także pobyt w alpejskiej rezydencji wodza – Berghof (od 20 marca 1944 do 14 lipca 1944 r.). Na ten czas przeniesiono do Winnicy i Berghofu także kwaterę wojenną.

Pobyt na Ukrainie wynikał z trudnej sytuacji wojsk niemieckich. Był też realizacją wyznawanej przez Hitlera zasady, że wódz powinien być w miarę możliwości jak najbliżej linii frontu. Natomiast do Berghofu wyjechał on w związku z pogarszającym się zdrowiem, które chciał wzmocnić przebywając w ukochanych Alpach i w towarzystwie wieloletniej przyjaciółki – Ewy Braun. W czasie pobytu Hitlera w  Berghofie przeprowadzono dalszą rozbudowę Wilczego Szańca oraz modernizację bunkra wodza.

Początkowo betonowe bunkry były dwuczęściowe i miały ściany o różnej grubości. Pierwsza część bunkra miała pojedyncze ściany grubości około pół metra i służyła do pracy. Były w niej okna zaopatrzone w żelazne okiennice ochronne. Można tu było pracować korzystając z dziennego światła i bezpośredniego dostępu świeżego powietrza. W budynku Hitlera była także przybudówka przypominająca oszkloną werandę, przez którą wchodziło się do wnętrza.

Druga część bunkra miała charakter ochronny. Ściany (także pojedyncze)miały grubość około dwóch metrów. Okien nie było. Część ta pełniła rolę schronu przeciwlotniczego. Znajdowały się tam pomieszczenia mieszkalne i sypialne.

Taki system budowy bunkrów stwarzał warunki do pracy przy świetle dziennym, jak w normalnym mieszkaniu, umożliwiając jednocześnie szybkie przejście do części ochronnej bunkra w razie nagłego ataku lotniczego.

W chwili zasiedlenia kwatery w czerwcu 1941 r. wiele budynków nie było jeszcze gotowych na przyjęcie jej mieszkańców. Wykańczano je więc pospiesznie i budowano nowe. Trwało to cały 1941 rok, zanim dotychczasowy personel uzyskał odpowiednie warunki. Czas ten można umownie przyjąć jako pierwszy okres budowy kwatery.

Wojna, wbrew planom Hitlera, nie skończyła się jesienią 1941 roku. Nadal trwała i co gorsza, po początkowych sukcesach przyszły klęski i niepowodzenia. Przyjeżdżają więc nowi generałowie, adiutanci i personel pomocniczy. Systematycznie rośnie też liczebnie batalion ochrony Hitlera (FBB). O ile w 1941 roku jego stan wynosił około 1300, to już w 1944 roku liczył około 1600 oficerów, podoficerów i szeregowych. Przybycie nowych mieszkańców wymagało budowy kolejnych pomieszczeń. I tak zaczyna się II etap budowy, a właściwie to rozbudowy kwatery, który przypada na drugą połowę roku 1942 i rok 1943.

Chociaż w początkowym okresie istnienia kwatery brano pod uwagę możliwości ataku lotniczego, to praktycznie mało kto wierzył, że może on rzeczywiście nastąpić. Teren Wilczego Szańca leżał wtedy w zasadzie poza zasięgiem alianckich samolotów. Poza tym na początku to właśnie Luftwaffe (lotnictwo niemieckie) królowała w powietrzu i dawała kwaterze pełną osłonę. Do dyspozycji były też trzy pobliskie lotniska bojowe. Praktycznie uniemożliwiało to skuteczny atak samolotom nieprzyjaciela. Pomocą służyła również artyleria przeciwlotnicza przezornie rozmieszczona wokół Wilczego Szańca.

Jednakże w czasie trwania wojny postęp techniczny znacznie zwiększył zasięg lotów bombowców oraz ich udźwig. Powstały też bomby o  znacznej sile rażenia. Na dodatek Luftwaffe utraciła swoją siłę i nie dawała już tak silnej osłony, a front z każdym dniem był bliżej Gierłoży. Wszystko to spowodowało znaczny wzrost zagrożenia atakiem lotniczym i jego skutkami. Zaistniała więc pilna potrzeba zwiększenia bezpieczeństwa. Skutkiem tego podjęto decyzję o niezwłocznym wzmocnieniu istniejących już budowli.

I tak następuje III okres budowy (wzmacniania) kwatery, który przypada na rok 1944.

Istniejące bunkry obudowuje się więc dodatkową warstwą żelbetonu wielometrowej grubości. W rezultacie powstają budowle o podwójnych ścianach i podwójnych stropach. Jest to już bunkier w bunkrze. Między podwójnymi ścianami i stropami umieszczono warstwę tłucznia kamiennego o grubości około pół metra. Pełni on rolę amortyzatora chroniącego właściwy, wewnętrzny bunkier przed zniszczeniem. W nowych bunkrach nie było już okien, dziennego światła i bezpośredniego dostępu powietrza. Zwiększało to co prawda bezpieczeństwo, ale znacznie pogarszało warunki bytowe.

Prócz bunkrów także i wiele drewnianych baraków, szczególnie o ważniejszym przeznaczeniu, zostało wzmocnionych. Obudowano je ścianami z cegły oraz betonu i przykryto belkami strunobetonowymi. Zostawiono jednak okna. Oprócz wzmacniania istniejących budowli zbudowano nowe, w tym kilka kolejnych bunkrów. Wilczy Szaniec przezornie otoczono polem minowym, a na czas przebudowy tej siedziby kwaterę główną przeniesiono do Berghofu – alpejskiej rezydencji Hitlera.

Kiedy 14 lipca 1944 roku Hitler wraca do Gierłoży, sekretarka Hitlera Traudl Junge tak wspomina kwaterę po przebudowie:

„… Cały kompleks był nie do poznania. Na miejscu małych, niskich bunkrów wznosiły się wśród drzew ciężkie kolosy z betonu i żelaza. Z góry nic nie było widać. Na płaskich dachach posiano trawę, z betonu wyrastały częściowo naturalne, częściowo sztuczne drzewa, z góry wydawać się mogło, że las nie został naruszony… ”

W wyniku prowadzonych przez kilka lat na szeroką skalę prac budowlanych kwatera mocno urosła. Z pierwotnych kilkunastu budynków powstało tu osobliwe leśne miasteczko liczące około 90 budowli różnej wielkości, rodzaju i przeznaczenia. W większości były to drewniane baraki, po których nic dzisiaj nie zostało.

Wtedy były tu asfaltowe i betonowe drogi – oświetlone elektrycznymi latarniami, herbaciarnie, sauna, kasyna, kino i fryzjer oraz sporo ponad dwa tysiące mieszkańców. Wewnątrz budynków były boazerie i kominki, a przy mieszkaniach tarasy. Była tu także instalacja wodociągowa, kanalizacja oraz dość prosta, ale wtedy wystarczająca, oczyszczalnia ścieków, która po wojnie została przebudowana i pracuje nadal. Wszystko to starannie zamaskowane, pilnie strzeżone i otoczone polem minowym nie do przebycia.

Taka była kwatera w ostatnich dniach jej istnienia, w chwili ucieczki Hitlera i innych mieszkańców.

Dzisiaj pozostało po niej zaledwie kilka całych, zaadaptowanych na nowe potrzeby budynków i kilkanaście ruin bunkrów.

Jest to zaledwie mała cząstka leśnego miasteczka, gdzie mniej lub bardziej skutecznie decydowano o losach wielu krajów i narodów świata.

Jesienią 1944 roku dość szybko zbliżający się do gierłoskiej kwatery front stwarzał realną groźbę niespodziewanego ataku. W Wilczym Szańcu znajdowało się przecież całe najwyższe dowództwo niemieckie na czele z Fuhrerem. Wobec narastającego zagrożenia Hitler podejmuje decyzję wyjazdu do Berlina. Następuje to 20 listopada 1944 roku.

Po przejściu frontu na terenie obiektu pozostały olbrzymie ilości materiałów budowlanych zgromadzonych do dalszej rozbudowy Wilczego Szańca. Był to łatwy łup dla okolicznych mieszkańców, zakładów przemysłowych i innych szabrowników, którzy jeszcze długo potem wydobywali stamtąd wszystko, co miało wartość.

Warto też wspomnieć, że koszt budowy Wilczego Szańca wyniósł około 36 milionów ówczesnych marek. Dla porównania, produkowany w Wolfsburgu z inicjatywy Hitlera samochód „dla ludu” – Volkswagen, słynny do dzisiaj „garbus” konstrukcji inżyniera Ferdinanda Porsche, kosztował wtedy około tysiąca marek, a robotnik Organizacji Todta budujący gierłoską kwaterę zarabiał w 1942 roku średnio niecałą markę na godzinę.

Kopiowanie jest zabronione!